Fotografia uliczna - makro i miasto w kawałkach
- Aldona Dmowska
- 16 gru 2024
- 2 minut(y) czytania
Miasto w kawałkach: Makro Street – Detal w miejskim kadrze
Street fotografia to sztuka patrzenia – dostrzegania niezwykłości w zwykłych miejscach i momentach. Pierwszy fotospacer z Robertem Luteckim w Katowicach zrewolucjonizował moje podejście do fotografii ulicznej. Drugi, w Gliwicach, pozwolił mi spojrzeć jeszcze głębiej – zarówno na otoczenie, jak i na detale, które wcześniej umykały mojej uwadze. Oba te doświadczenia stały się dla mnie punktem zwrotnym w mojej fotograficznej podróży.
Katowice – Miasto w kawałkach
Pierwszy spacer po Katowicach był jak wejście w nowy wymiar fotografii ulicznej. Zaczęło się od prostego planu: szybki spacer po centrum miasta. Skończyło się na kilometrach intensywnego eksplorowania przestrzeni przez kilka godzin.
Katowice to miasto pełne kontrastów – od gwarnego centrum i ciemnych tuneli, przez surową architekturę, po nieoczywiste detale, takie jak odbicia w szybach czy potłuczone szkło. Właśnie te drobiazgi, które wcześniej wydawały się banalne, dzięki Robertowi nabrały znaczenia.
Czarno-biała fotografia stała się kluczowym elementem tego spaceru. Odbierając zdjęciom kolor, mogłam skupić się na emocjach, teksturach i kontrastach – na tym, co naprawdę buduje historię. To była lekcja, że ograniczenia w fotografii mogą być źródłem największej kreatywności.
Katowice nauczyły mnie patrzeć na miasto w kawałkach – w detalach, które zwykle mijamy bezrefleksyjnie. Gdyby nie ten spacer, nie zobaczyłabym magii w codziennych scenach.
Gliwice – Makro Street i deszczowe kadry
Drugi spacer odbył się w Gliwicach, gdzie deszczowa aura nadawała wszystkiemu dodatkowego charakteru. Pogoda, która mogłaby odstraszyć, stała się naszym sprzymierzeńcem, zmuszając nas do eksperymentów i kreatywnego wykorzystania warunków. Deszczowe krople na szybach, wilgotne ulice i odbicia światła dodały fotografiom melancholijnej głębi.
Spacer zaprowadził nas do podziemi miasta – przestrzeni surowej, ale inspirującej. Tam powstało jedno z moich ulubionych zdjęć, łączące elektroniczną tablicę rozkładu jazdy z okiem mojego towarzysza. To było coś zupełnie nowego – makrofotografia w kontekście street photo.
Gliwice, podobnie jak Katowice, najlepiej prezentowały się w czerni i bieli. Monochromatyczne kadry pozwoliły skupić się na strukturach, cieniach i kontrastach, eliminując chaos kolorów. To podejście nauczyło mnie, że piękno tkwi w prostocie i wrażliwości na otoczenie.
Dwa miasta, dwa spojrzenia
Oba spacery – każdy po 6 godzin i 10 kilometrów – były dla mnie czymś więcej niż okazją do fotografowania. To chwile wzajemnej inspiracji, rozmów i odkrywania nowych perspektyw. Katowice nauczyły mnie dostrzegać niezwykłość w codzienności, Gliwice – eksperymentować z detalami i nowymi formami.
Street photo to sztuka uważności, a każde miasto ma swoje historie do opowiedzenia. Moje podróże dopiero się zaczynają, ale już teraz wiem, że każdy spacer może być odkryciem – pod warunkiem, że nauczę się patrzeć.
•●•●•●•●•●•●•●•●•●•●•
"Fotografia nie pokazuje rzeczywistości, pokazuje raczej jej obraz w czyichś oczach."
Neil Leifer
Comentários